Recenzja blendera ręcznego Philips HR 1646

Uwielbiam wszelkie sprzęty kuchenne - to moja słabość :) mam już m.in. automat do waty cukrowej, wafelnicę, gofrownicę, toster, urządzenie do popcornu i... mogłabym długo wymieniać. Kiedy dostałam możliwość przetestowania blendera ręcznego Philips HR 1646 bardzo się ucieszyłam a kiedy zobaczyłam dołączone do niego akcesoria byłam w kuchennym niebie :)

Wraz z blenderem otrzymujemy bowiem:
-  rozdrabniacz o pojemności 0,3 l, który świetnie sprawdza się przy rozdrabnianiu orzechów, migdałów, siemienia lnianego, ziaren, serów, warzyw, ziół a także miękkich owoców
- dwie ubijaczki - z ich pomocą ubicie piany z białek, śmietany, a także ciast o lekkiej konsystencji nie jest żadnym problemem. Możecie z ich pomocą wykonać m.in. naleśniki, placki, omlety,  lekkie ciasta jak biszkopt, babeczki
- dzbanek o pojemności 1,2 l z podziałką, z tzw. dzióbkiem oraz uchwytem - niezwykle praktyczny
- końcówkę do blendowania z nożem wykonanym z utwardzanej stali szlachetnej, z technologią ProMix, która zapewnia optymalną wydajność miksowania i optymalny przepływ (dzięki trójkątnemu kształtowi końcówki), pofalowany dolny brzeg zapobiega rozpryskiwaniu w czasie blendowania... z końcówką tą szybko zrobimy koktajl, pastę do chleba, musy, sorbety, drinki, zupy krem czy papkę dla niemowlaka :)

Blender Philips HR 1646 wyposażony jest w niezwykle ergonomiczny uchwyt oraz przycisk SpeedTouch, czyli prędkość z jaką pracuje blender regulujemy siłą wciśnięcia przycisku. Wymiana końcówek jest banalna - wciskamy przycisk i końcówka praktycznie sama nam wyskakuje :) Moc blendera to 700W - powiem jedno - TO SIĘ CZUJE :)

Blender Philips HR 1646 zaskoczył mnie szybkością z jaką pracuje i jakością stworzonych potraw (tak gładkich i aksamitnych koktajli jeszcze nie piłam). Przycisk SpeedTouch - intuicyjna regulacja szybkości działania bez pokręteł i zbędnych gadżetów. Dołączony dzbanek jest rewelacyjny-pojemny, z praktycznym uchwytem i dzióbkiem, dzięki któremu przygotowane ciasto na naleśniki, placki bez problemu mogę wylewać na patelnię nie brudząc dodatkowych naczyń, rozdrabniacz, końcówki do ubijania - toż to istny kombajn :) Nie bez znaczenia jest też fakt, że blender i akcesoria nie zajmują dużo miejsca (co jest dla mnie dość istotne :) )

Z blenderem Philips HR 1646 przygotowałam m.in. przekąskę na karnawał - mini sucharki z pastą jajeczną i pastą z makreli...

Pasta jajeczna:
4 ugotowane na twardo i obrane jajka
pęczek koperku
1/2-1/4 cebuli
1 duża łyżka majonezu
sól, pieprz

Wszystkie składniki wkładamy do naczynia, blendujemy do uzyskania gładkiej konsystencji i przekładamy do rękawa/szprycki. Wykładamy na sucharki. Ozdabiamy koperkiem lub szczypiorkiem

Pasta z makreli:
200 g wędzonej, obranej z ości makreli
200 g białego sera (lub tofu)
1 łyżka koncentratu pomidorowego
sól. pieprz

Składniki umieszczamy w naczyniu, blendujemy na gładką pastę, przekładamy do rękawa/szprycki i wyciskamy na sucharki. Ozdabiamy natką pietruszki.

Jedyne co być może (chociaż nie na pewno ;) ) dodałabym do blendera Philips HR 1646 to jakaś możliwość zablokowania przycisku w trakcie pracy, ponieważ przy dłuższym ubijaniu ręka ciut się męczy... ale to tak tylko jeśli miałabym coś w nim zmienić :)

Podsumowując testowanie blendera Philips HR 1646 - polecam. Jest to urządzenie o wysokiej jakości w stosunku do ceny, o bogatym wyposażeniu, wielu możliwościach, dużej mocy, cichej pracy (podczas pracy nie obudził mojej śpiącej Księżniczki) no i co tu dużo mówić - jest piękny :)